Joanna Oparek „Loża”
Są książki, które musimy przeczytać podczas naszej czytelniczej przygody, są też takie, po które nie powinniśmy sięgać. W moim odczuciu właśnie tą, po którą nie powinnam sięgnąć była „Loża”autorstwa Pani Oparek.
Książka skupia się na postaci Gustawa Zimajera, który był nauczycielem, kochankiem i impresariem Heleny Modrzejewskiej w pierwszym okresie jej kariery scenicznej. Spotykamy Gustawa w roku 1882, kiedy to udziela swego rodzaju wywiadu dziennikarzowi na temat Modrzejewskiej i jej otoczenia.
Na okładce znajdziemy napis ‘Pełna grozy opowieść o celebrytach końca XIX wieku’. I rzeczywiście autorka wrzuciła tu do kotła sławy XIX wieku, trochę mistycyzmu, masonów i obsesję Zimajera na punkcie Modrzejewskiej; z tego wszystkiego wyszedł bardzo dziwny miks. Czytam książki, żeby się zrelaksować bądź poszerzyć swoje horyzonty. Czytając tą lekturę strasznie się męczyłam, starając się podążać za wywodami umysłu Zimajera. Poza tym nie przypominam sobie żadnej innej lektury, w której tyle byłoby wykrzykników i wielokropków. Być może, w ten sposób autorka starała nadać się bardziej teatralną wymowę swojemu utworowi, ale dla mnie było to drażniące. Co chwila sprawdzałam tylko ile jeszcze stron zostało mi do końca rozdziału, co nie jest dobrym wyznacznikiem. Jak dla mnie ostatnie sześć stron było najlepszą częścią tej pozycji.
Ja bardzo przepraszam autorkę, ale naprawdę starałam się dać szansę „Loży”. Biorąc ją do ręki pomyślałam sobie nawet ‘no to teraz czas na dobrą przygodę’, niestety się zawiodłam.
Kto wie, może po prostu do przeczytania tej książki trzeba mieć dużo bardziej wysublimowany gust niż mój?
Żeby nie było tak zupełnie na ‘nie’ okładka jest naprawdę świetna. To właśnie okładka i opis na niej zachęciły mnie do kupna.
Wszystkim zainteresowanym – czytacie na własną odpowiedzialność.
P.S. Życzę wszystkim spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych, aby przyniosły Wam dokładnie to, czego potrzebujecie.
Wszystkiego, co najlepsze na ten świąteczny czas!
OdpowiedzUsuń