niedziela, 13 stycznia 2013

XVIII-wieczna Francja

Laurel Corona "Córka markizy"


Kolejna z cyklu książek historycznych.
Inspiracją do napisania tej książki było dla autorki życie nie przeciętnej jak na jej czasy, markizy Emilie Du Châtelet (właściwie: Gabrielle Émilie Le Tonnelier de Breteuil, markiza du Châtelet). Kobiety która za nic miała konwenanse XVIII wieku, gdzie jedyną aspiracją kobiet miało być znalezienie odpowiedniego męża i urodzenie mu gromadki dzieci. Emilie pokazała, że kobieta równie dobrze jak mężczyzna może mieć ogromny wkład w życie naukowe. Emilie zmarła w 1749 roku po urodzeniu córki Stanislas-Adélaïde, która również zmarła mniej więcej 18 miesięcy po niej.
I to własnie Stanislas-Adélaïde jest główną bohaterką książki. Autorka powołuję ją do życia i ukazuje jak według niej, mogło by ono wyglądać. I tak poznajemy Stanislas-Adélaïde (w książce nazwaną Lili), która po śmierci matki oddana została pod opiekę dwóch kobiet, Julie de Bercy – przyjaciółkę jej matki, oraz baronowej Lomont – krewnej ojca Lili. Julie nie tylko zajmuje się Lily ale również wychowuje swoją córkę Delphine. Gdzie Julie de Bercy zachęca dziewczynki do wyrażania własnych opini, dyskusji z ówczesnymi naukowcami i literatami odwiedzającymi dom de Bercy, tam baronowa Lomont chciałaby aby Lili podporzadkowała sie konwenasom, zachowywała się jak przystoi damie i wyszła dobrze (i w miarę szybo) za mąż. Tak więc śledzimy losy Lili przez lata gdy stara się odkryć własne miejsce w świecie. Te poszukiwania doprowadzają Lili do odkrycia tajemnicy jej pochodzenia.
Autorka również pokazuje nam ‘migawki’ z życia Emilie, pozwalajace nam dowiedzieć się jaką kobietą była markiza.
Książka napisana jest przystępnym językiem, chociaż w pewnych miejscach język ten lekko raził mnie swoim uwspółcześnieniem. Polecam wszystkim, którzy chcą się oderwać od współczesności i przenieść do czasów Francji XVIII wieku.


Książka przeczytana w ramach wyzwania 'Z połki 2013'.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz