niedziela, 24 listopada 2013

Lato w Fjällbacka

Camilla Läckberg „Kaznodzieja”

Bez fundowania sobie dłuższej przerwy sięgnęłam po kolejną książkę Pani Läckberg z serii o Erice Falk i policjancie Patriku Hedströmie.
Tym razem w Fjällbacka pełnia lata. Erika i Patrik, co było do przewidzenia, mieszkają razem w domu po rodzicach Eriki i przygotowują się do powitania na tym świecie swojego potomka. Niestety Patrik zostaje odwołany z urlopu, ponieważ w okolicy zostają odnalezione zwłoki niemieckiej turystki. Jednak miejsce odkrycia zwłok kryje dodatkową niespodziankę dla policji. Czas nagli, gdyż w okolicy zaginęła kolejna turystka.
Znowu mi się podobało. Nie ukrywajmy – ani „Księżniczka z lodu” ani „Kaznodzieja” nie jest lekturą wymagającą. Ot kolejny kryminał, który ma za zadanie umilić czytelnikowi wieczór bądź podróż. Mam wrażenie, że w tej części autorka uczyniła Patricka, a nie Erikę, jak to miało miejsce w „Księżniczce…”, głównym bohaterem. Najbardziej w tej części podobał mi się akcent obyczajowy, czyli poznawanie naszych bohaterów bardziej 'od kuchni'. Przykładem niech będą nieudolne próby Eriki radzenia sobie z najazdami rodziny i znajomych, bo 'tak jakoś byliśmy w okolicy i postanowiliśmy wpaść na parę dni'. Być może mylnie odczytałam jej charakter w pierwszej części tej serii, ale miałam wrażenie, że nie była tam taką nieśmiałą, nie potrafiącą wyrazić własnego zdania kobietą. Tutaj z kolei wydawała się zmienić w lekką ciapę, co wywołało we mnie pewien zgrzyt (czy to wpływ ciąży? ;) ). Już ja bym takich interesownych znajomych pogoniła z mojej posesji. Nawet nogi w moim domu bym im nie pozwoliła postawić. Ale to ja, czarna owca w rodzinie :D Mamy też kolejną odsłonę problemów Anny, młodszej siostry Eriki, i tego jak radzi sobie po odejściu od męża, kobiecego boksera.
Wartka akcja i interesująca intryga powodują, że lekturę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Na pewno sięgnę po kolejną część, ponieważ polubiłam tak głównych bohaterów, jak i tych drugoplanowych.
Książka przeczytana w ramach nadrabiania Trójki e-pik - grudzień 2012 - zagraniczna powieść z dreszczykiem.

1 komentarz:

  1. Już mi krosta na nosie wychodzi z rozpaczy, że jeszcze ani jednej nie czytałam, a właśnie na nią najbardziej, czyli na Camillę, mam ochotę. Marklund jest dla mnie nudna jak flaki z olejem

    OdpowiedzUsuń