sobota, 25 maja 2013

Bardzo dobra książka

Ann Patchett „Stan zdumienia”

Przy ostatnich zakupach w Znaku, po bardzo zachęcającej recenzji Padmy, postanowiłam umieścić „Stan zdumienia” w swoim koszyku. I bardzo dobrze, bo inaczej przepuściłabym okazję przeczytania jednej z lepszych książek, które miałam okazję przeczytać w tym roku.
Główną bohaterką jest Marina, kiedyś lekarz (student) położnik, teraz pracująca w laboratorium firmy farmaceutycznej Vogel. Bohaterka zostaje powiadomiona, że jej współpracownik, Anders Eckman, zmarł w amazońskiej dżungli gdzie został wysłany aby nawiązać kontakt z dr Annick Swenson. Doktor Swenson od lat pracuje nad odkryciem tajemnicy stojącej za swoistym brakiem/zahamowaniem menopauzy u kobiet z plemienia Lakaszi. Vogel, widząc potencjał na znalezienie leku na płodność, nie szczędzi pieniędzy na wszelkie wydatki dr Swenson. Jednak firma zupełnie nie ma kontaktu z badaczką zaszytą głęboko w dżungli. Lakoniczna wiadomość o śmierci Andersa jest jedynym kontaktem od parunastu miesięcy. Marina, romansująca z szefem, a także lekko wmanewrowana w poczucie winy przez  żonę Andersa, zostaje wyekspediowana do Amazonii aby znaleźć dr Swenson a także odkryć okoliczności śmierci kolegi. Sama bohaterka nie za bardzo jest skora do tej podróży, a jednym z powodów jest jej znajomość z dr Swenson w przeszłości.
W taki oto sposób zaczynamy towarzyszyć Marinie w podróży, która być może sprawi, że będzie zmuszona zrewidować sobie parę swoich poglądów.
Nie napiszę, że książka wciągnęła mnie od pierwszego zdania. Musiałam jej dać chwilę na ‘rozgrzanie’, jednak było warto, bo po tym letnim początku, od książki nie mogłam się oderwać. Bardzo podobała mi się część gdzie odkrywamy codzienne życie w wiosce Lakaszich, tak inne od naszej nowoczesności. Poza tym sama postać dr Swenson mnie zaintrygowała. Co chwilę odsłaniająca coraz to inny, a jakże ważny kawałek łamigłówki, zachowująca parę sekretów do samego końca.

A tak na marginesie - okładka polskiego wydania jest dużo bardziej ciesząca oko niż wydania angielskiego.
Polecam bo na prawdę warto.

2 komentarze:

  1. Ogromnie sie ciesze z kolejnej, tak pozytywnej recenzji, bo "Stan zdumienia" rowniez mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że również Ci się będzie podobać, bo naprawdę polecam ją z czystym sercem. Po przeczytaniu "Stanu zdumienia" umieściłam kolejną z książek autorki ("Bel Canto") w poczekalni,w oczekiwaniu, że również będzie tak dobra.

    OdpowiedzUsuń