piątek, 15 lutego 2013

Irlandzki akcent

Maeve Binchy „The Copper Beech” (w Polce wydana jako Czerwony buk)

Zastanawiałam się co powinnam napisać na temat tej książki. Szczerze powiedziawszy zupełnie nie słyszałam o Maeve Binchy do czasu jej śmierci. Jakoś moja czytelnicza droga nie rzuciła mnie w kierunku jej twórczości.  I może był ku temu dobry powód?
Książka opisuje losy małego irlandzkiego miasteczka Schancarrig i jego społeczności. Każdy z rozdziałów opowiedziany jest z perspektywy jednego z mieszkańców na przestrzeni kilku bądź kilkunastu lat (wyjątkiem jest ostatni rozdział). I tak widzimy jak ich losy się splatają, jak wydarzenie, które zostaje tylko wspomniane w poprzednim rozdziale, jest bardziej szczegółowo opisane w następnym, ponieważ było znaczące dla tej konkretnej postaci. Powoli odkrywamy, że pomimo, że mała to jednak społeczność Schancarrig ma również swoje sekrety.
Zmagam się pisząc tą recenzję, ponieważ wiem, że wielu jest zwolenników talentu Pani Binchy, jednak, przynajmniej ta książka, nie spowodowała we mnie zachwytu. Zobaczymy czy takie same odczucia będę mieć po przeczytaniu kolejnych dwóch książek autorstwa Maeve Binchy, które nadal czekają na swoją kolej na półce.

2 komentarze:

  1. Bo niestety ta książka należy do jej najsłabszych. Spróbuj może jeszcze W kręgu przyjaciół, Szklane jezioro albo Tara Road, to takie guilty pleasure, ale jakże miłe.
    Specjalnie masz weryfikację obrazkową? Pytam, bo niektórzy wcale nie ustawiali, automatycznie się tak robi przy zakłądaniu bloga. Ja jestem czasem za ślepa na te obrazeczki i wpisuję, wpisuję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na półce w tym momemncie czekają jeszcze dwie książki tej autorki, więc dam jej jeszcze z trzy szanse ;)
      Dzieki za komentarz o weryfikacji, już to zmieniłam i nie musisz się obawiać kolejnych obrazków.

      Usuń