poniedziałek, 27 stycznia 2014

Lektury styczniowej Trójki e-pik

Postanowiłam, że tym razem wpis będzie nie chronologiczny, ponieważ już za długo się obijałam z opisywaniem na bieżąco Trójkowego wyzwania.
Zapraszam do moich spostrzeżeń na temat książek, które złożyły się na moje styczniowe wyzwanie Trójki e-pik.


Tess Gerritsen  "The Surgeon" ("Chirurg")

Jakiś czas temu wciągnął mnie serial Rizzoli and Isles. Główne bohaterki to fajne kobitki , odpowiadający mi humor i wsadzanie złych ludzi do paki – czyli to co lubię. Więc z tym większą ochotą sięgnęłam po książkę Tess Gerritsen, która jest pierwszą w serii nazwanej „Rizzoli and Isles”.
Kto oglądał serial poczuje się rozczarowany. Przykładem może być książkowa wersja Jane Rizzoli , tak bardzo różniąca się od wersji serialowej. Dr Isles w ogóle nie występuje tej (lekkie rozczarowanie). Jednak, jeśli zapomni się o serialu i nastawimy się na odbiór książki bez porównań, trafia w nasze ręce kawałek dobrze skonstruowanego kryminału/thrillera. Jest tu wyścig z czasem, jest niezrównoważone indywiduum krzywdzące kobiety, oraz odpowiednio szczęśliwe zakończenie. Zabrakło jedynie grubego ciemnoskórego szefa policji zajadającego się pączkami :D
Lektura zapewniła mi całkiem niezłą rozrywkę i z chęcią sięgnę po kolejne części. Zwłaszcza, że ciekawa jestem jak bardzo od serialowej pani doktor odbiega ta pióra Pani Gerritsen.

Serialowe kobitki :)
Książka z seryjnym zabójcą. 

Joanna Sałyga "Chustka"

Ciężko jest mi cokolwiek napisać o powyższej książce. Nie czytałam bloga Joanny, a jej książka wpadła mi w ręce na fali zakupu nowości w zeszłym roku. Książka jest wycinkiem postów, które publikowała na swoim blogu podczas swojej walki z rakiem. Walki, którą niestety przegrała. Joanna wydawała się pisać tak jak czuła, bez owijania w bawełnę. I to pewnie powodowało, że jej blog stał się tak popularny.
Na pewno nie jest to lektura dla każdego, ponieważ nie wszyscy będą w stanie się zmierzyć z tą tematyką. Mi samej podczas czytania, przed oczami raz po raz stawały chwile, kiedy jedna z najbliższych mi osób powoli gasła. Rak to chyba jest jedno z najgorszych paskudztw naszych czasów! Wszechobecny.
Książka Joanny powinna uzmysłowić nam jak ważne dla nas powinno być docenianie każdego dnia, cieszenie się z tego co mamy. Że musimy częściej zwalniać tempo i docenić piękno nas otaczające, docenić ludzi, którzy są przy nas. 

Aż sam na usta ciśnie się cytat z wiersza ks. Twardowskiego "Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą".
Książka z motywem walki z chorobą.


Philippa Gregory "The Kingmaker's Daughter" ("Córka Twórcy Królów")

Kolejny raz dzięki Pani Gregory przeniosłam się do czasów Wojny Dwóch Róż. Tym razem historia opowiedziana jest z perspektywy córki Ryszarda Neville – Anny Neville. To właśnie w tej serii najbardziej mi się podoba. Że te same wydarzenia możemy ‘oglądać’ z perspektywy tylu bohaterek.
Pierwsza opowiadała Elżbieta Woodville („Biała królowa”), potem Małgorzata Beaufort („Czerwona królowa”) a teraz przyszła kolej na Annę. Jak zwykle dzięki autorce, zostaje nam zafundowana historyczna wiedza w pigułce na temat ówczesnych wydarzeń. Jednak trzeba pamiętać, że mimo posilania się źródłami i biografiami, historia opowiedziana przez Panią Gregory jest okraszona dużą dawką fikcji (w końcu nie jest to podręcznik do historii). Czyta się bardzo przyjemnie, szybko, lektura wciąga od pierwszej strony, ale to mówię ja, zakochana we wszelkich 'kostiumowych' książkach :D W kolejce już czeka kolejna część, co do której mam duże oczekiwania.
Co również warto wspomnieć to to, że każda książka Pani Gregory skupia się na kobietach i opowiada ich historię. Nie żebym była jakąś straszną feministką, ale o męskich bohaterach tamtej epoki napisano już za dużo. ;)
Książka pożyczona.

niedziela, 26 stycznia 2014

Odkurzam bloga z pajęczyn

Nawet nie wiem jak to się stało ale strasznie zaniedbałam bloga w grudniowo-styczniowym czasie :( Dzięki temu sporo zaległych książek czeka na podsumowanie, więc znowu, żeby ze wszystkim się wyrobić muszę zrobić 'zbiorówkę'. Będą to też zbiorówki w telegraficznym skrócie…

Katarzyna Zyskowska-Ignaciak  „Upalne lato Marianny”


Do tej pory nie dane było mi przeczytać żadnej z książek Pani Zyskowskiej-Ignaciak , jednak ta książka była tak zachwalana, że postanowiłam spróbować. I było to jedno z tych udanych odkryć czytelniczych 2013 roku. Napisana pięknym językiem opowieść o Marie (Mariannie) i jej pierwszej miłości. Co mi się najbardziej podobało w tej książce to to, że każda z nas powinna bez trudu odnaleźć w Marie samą siebie z tych nastoletnich czasów. Sposób, w jaki przeżywa się tą wymianę ukradkowych spojrzeń, wynajdowanie pretekstów do następnego spotkania. Czy to nie brzmi znajomo? Niestety, jak to w życiu bywa nie wszystko układa się sielsko i anielsko. Ale sami przeczytajcie. Naprawdę warto.
Autorka napisała swego rodzaju kontynuację – „Upalne lato Kaliny” przedstawiające losy córki Marianny. Z wielką chęcią po nią sięgnę w odpowiednim momencie :) (tyle książek zasługujących na przeczytanie a tak mało czasu!)
Książka przeczytana w ramach nadrabiania Trójki e-pik - czerwiec 2012 - kobiece czytadło – przeczytana jeszcze hen hen w listopadzie 2013.

 
Beata Pawlikowska „Blondynka, jaguar i tajemnica Majów”


Lubię podróże, ale nie mam na tyle odwagi, aby wybrać się gdzieś poza utarte szlaki turystyczne. Tchórz ze mnie i tyle. Dlatego po książkach podróżniczych spodziewam się bardzo wiele. Chciałabym się poczuć tak, jakbym sama odwiedzała miejsca, które opisuje nam autor. Myślicie, że za wysoko stawiam poprzeczkę?
Książkę Pani Pawlikowskiej odsłuchałam. Sama autorka była lektorem tego audiobooka, co było całkiem interesującym doświadczeniem. W książce przemycone zostało wiele wierzeń Majów i trochę historii Gwatemalii/plemienia Majów. Jednak mimo lekkiego stylu publikacji czegoś mi tu zabrakło. Może więcej wrażeń z samej podróży? Miałam odczucie, że autorka skupiała się bardziej na przekazaniu mitologii i historii Majów niż samej podróży, co lekko mnie rozczarowało, ponieważ moje oczekiwania względem książki były zupełnie inne.
Audiobook posiada dodatkowe efekty specjalne np. pianie koguta, odgłosy bębnów, czy odgłosy ruchu ulicznego. Niby fajnie, ale po jakimś czasie, kiedy każdy rozdział rozpoczynał się brzmieniem bębnów, zaczynało to być męczące.
Książka przeczytana w ramach nadrabiania Trójki e-pik - październik 2012 - literatura przygodowa/podróżnicza - odsłuchana w listopadzie 2013.


Vladislav Vančura "Kapryśne lato"


Nie mam pojęcia, co powinnam napisać o tej czeskiej opowiastce. Wiem, że wielu czytelników wystawiło jej wysokie oceny, ale dla mnie czytanie jej było zupełnie jak oglądanie przysłowiowego czeskiego filmu. Niby wiedziałam, co się dzieje, ale jakikolwiek morał czy zamysł autora do popełnienia tej książeczki był dla mnie nie do odgadnięcia. Może ja po prostu za głupia jestem?
Książka przeczytana w ramach nadrabiania Trójki e-pik -  listopad 2012 - pisarz pochodzący z kraju sąsiadującego z Polską - przeczytana w grudniu 2013.